Sobotni odcinek X Factor (12.05.2012) w całości poświęcony był muzyce filmowej. Wszyscy tradycyjnie od środy byliśmy zakwaterowani w Warszawie i rozpoczęliśmy intensywne przygotowania do czwartego już odcinka X Factor na żywo! Nasza propozycja utworu „I’ll Be There For You” z serialu „Przyjaciele” spodobała się produkcji oraz Czesławowi, a to z tego względu, że jest ona bardzo bliska relacji, jaka panuje pomiędzy nami w zespole. Jest ona po prostu o nas! Podczas naszego występu na telebimach wyświetlane były zdjęcia z różnych okresów naszej znajomości, z dzieciństwa, wieku dorastania, młodości.
Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że taki utwór w naszym wykonaniu mógł okazać się mdły, banalny, cukierkowy… Postanowiliśmy zaryzykować i na przekór przejaskrawić nasz występ, stąd elementy musicalu. I pomimo tego, że tradycyjnie staraliśmy się wystąpić jak najlepiej, kilka rzeczy poszło rzeczywiście nie tak i w efekcie znaleźliśmy się w dogrywce. Po obejrzeniu naszego występu w Internecie wiemy, że był to jeden z naszych najgorszych występów w tym programie… I mamy nadzieję, że ostatni!
Tak jak obiecywaliśmy: staramy się zaskakiwać w każdym odcinku czymś nowym. Eksperymentujemy z repertuarem, wizerunkiem, choreografią, podziałami muzycznymi i harmonią tylko po to, żeby się nie powtarzać. Żeby móc zaserwować telewidzom coś nowego, innego i świeżego. Nie chcemy być przewidywalni! Dlatego „wypadki przy pracy” są nieuniknione. Natomiast świadomie liczymy się z tym ryzykiem.
Dogrywka to największe emocje z jakimi mieliśmy do czynienia w tym programie, które do teraz mocno siedzią nam w pamięci. Cieszymy się jednak, że „Ain’t No Mountain” w naszym wykonaniu przekonał jury i przeszliśmy do kolejnego odcinka :-) Przygotowania do niego już się rozpoczęły, ale na efekt trzeba poczekać do soboty 19.05.2012… Niestety nie możemy nic zdradzić.
W pamięci pozostanie nam jednak urocza focza gleba Moniki i Basi z kanapy ;-)